czwartek, 9 kwietnia 2015

Święta, Święta i po Świętach...

Wracam do Was po Świętach! W tym roku na dwa domy, najpierw moi rodzice, później teściowie.
4 dni totalnego lenistwa, nie dbania o jedzenie, bez treningu. Bez treningu było w zasadzie dłużej, bo tydzień przed Wielkanocą dopadło mnie porządne przeziębienie i odpuściłam jakikolwiek sport.

Czy można trzymać dietę w święta? Jeśli spędzacie je poza domem i ktoś przygotowuje posiłki to nie da się! Nawet jeśli to Wy jesteście gospodarzami to też nie poczęstujecie gości zdrową sałatką, kiedy każdy chce jeść jajka w majonezie i pieczone mięsa w tłustych sosach.

Ja starałam się dbać o to co jem. Wybierałam chude mięsa, jadłam dużo warzyw, ale nie obyło się bez pysznego kopca kreta mojej teściowej oraz najlepszego na świecie sernika mamy. Do tego doszła zmiana godzin spożywania posiłków i oboje z Mężem teraz przez tydzień będziemy dochodzić do siebie.
Tak, nie jestem idealna. Obiecanki odnośnie motywacji i konsekwencji ładnie wyglądają tylko na ekranie monitora. 

Zawsze mam te same wyrzuty sumienia odnośnie jedzenia, bo z jednej strony wiem jak mój żołądek reaguje na potrawy od których dawno się odzwyczaiłam. Z drugiej jednak strony widzę mamę podsuwającą mi pod nos półmisek, mówiącą "zrobiłam to specjalnie dla Ciebie". Jest mi zwyczajnie głupio olać jej starania i powiedzieć, że wolę coś innego. Wiem, ile trudu włożyła w przygotowanie świąt. To tylko 3 dni... Niestety te 3 dni potrafią kompletnie rozregulować mój tryb żywienia i pozbawić mnie motywacji na kolejne tygodnie.

Dziś mija trzeci dzień od świąt i dopiero dzisiaj ponownie wdrożyłam w życie zdrowe zasady. Jeszcze wczoraj zjadłam ostatni kawałek ciasta, jako pożegnanie ze złem. Resztę, czyli 2 pudełka, zostawiłam Mężowi bo jemu przynajmniej nic nie rośnie od tego typu produktów. Nie wiem tylko jak przeżyję rozstanie z domową kiełbasą od teściów, bo intensywny zapach wędzonki roznosi się po całej lodówce.

A jak u Was po świętach? Dużo było świątecznych grzeszków?

2 komentarze:

  1. Całe mnóstwo grzeszków - sałatki, ciasta, wędliny.. limit jajek przekroczony pewnie o co najmniej 20 :D
    No ale to w końcu Święta, kolejna taka rozpusta dopiero na Boże Narodzenie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie jajko może jedno, do śniadania :) najbardziej zgrzeszyłam ciastami i swojską kiełbasą... Oj tak, do BN koniec z obżarstwem!

      Usuń